Przy kawie o psychologii
O komunikacji w rozwodowej relacji
Kiedy Kasia poprosiła mnie o napisanie artykułu o komunikacji w relacjach międzyludzkich pomyślałam sobie… NIE! No nie.
Przecież tyle na ten temat już napisano, w książkach, czasopismach, internet pełen. Tematu na nowo nie odkryję, ani się nie popiszę, co najwyżej rozpiszę. Może chociaż o komunikacji w komunikacji, bo akurat w tym temacie nie każdy pływa jak ryba w wodzie 😉 Albo chociaż savoir vivre, którego moja śp. ukochana babcia, hrabianka, uczyła mnie z miłością, dlatego wiem, że łyżkę należy trzymać od spodu trzema palcami, unosząc mały palec z lekka ku górze oraz, że nóż nie jest szablą i trzyma się go palcami, a nie całą dłonią.
Ach! To powiem Wam jeszcze, rozpoczynając temat komunikacji w relacjach (tak, tak! To ten!), że w przedwojennej Polsce mężczyzna, który był przedstawiany kobiecie musiał wstać, kobieta zaś siedzieć. Ponadto idąc z damą kawaler miał zadbać, by ta szła od strony domów, gdyż tak bezpieczniej.
Wybaczcie, ale uwielbiam ten temat😊
A wracając do naszego głównego tematu komunikacji w relacjach.
Usiadłam do niego raz. Usiadłam drugi. I wiecie co? Stwierdziłam, że skoro Kasia ma swój Kulinarny Paragraf, to ja dołożę jej jeszcze od siebie Komunikacyjny Paragraf. A co! Niech ma!
Komunikacyjny Paragraf to taki zbiór pomysłów na co zwrócić uwagę, kiedy musimy się dogadać. Nie zasady, nie reguły, ale wspomagacze smaku, gdy smakiem jest rozmowa i dojście do konsensusu.
§1
Niezależnie od emocji – rozmawiajcie. Rozwiązanie problemów oraz ustalenie podstaw Waszej dalszej relacji (dzieci, kredyt, ruchomości, firma) nie przyjdą same. Odłożenie na bok urazy i żalu na ten moment naprawdę działa korzystnie. Wiem, że może być ciężko, a na pewno niełatwo. Ale każda kłótnia, podniesiony ton i brak słuchania z jednej jak i drugiej strony sprawią, że sprawa rozwodowa będzie trwać dłużej.
§2
Jeżeli nadal, mimo wszystko nie możecie dojść do porozumienia lub emocje są zbyt silne, skorzystajcie z pomocy psychologa lub mediatora. To żaden wstyd, to żadna ujma, to pomoc. Sama w sobie. Nikt nie będzie mówił Wam co macie robić, tylko jak robić aby bez manipulacji, pokazu sił czy nawet szantażu dojść do porozumienia. Rozmowy z psychologiem pozwolą unikać impulsywnych czy agresywnych zachowań i wypowiedzi, zrozumieć etapy procesu straty, pomogą w zrozumieniu powodów, dla którego Wasze małżeństwo nie powiodło się oraz zapobiegną przyszłym problemom w Waszej relacji.
To chyba wystarczające powody, dla których warto skorzystać z naszej, psychologicznej pomocy, prawda?
§3
Zachowajcie wzajemny szacunek. Pamiętajcie, że on świadczy o człowieku, świadczy o Was. To piękne szanować ludzi i być szanowanym. To po prostu powinna być norma. Nie zmuszam, ale namawiam Was serdecznie i życzliwie 😊
Rozwód wiąże się z wieloma mało akceptowanymi, niestety, emocjami: rozczarowaniem, żalem, złością, zawiedzionymi nadziejami i obawą o przyszłość. Warto postarać się, aby właśnie te emocje nie zdominowały okresu rozwodu, nie obciążały dzieci i nie wpłynęły trwale na prawidłowe relacje z byłym mężem w przyszłości. To pozwoli Wam przejść przez rozwód z kulturą i zachować wzajemny szacunek na przyszłość.
§4
Tak, nuda, wszyscy Wam to powtarzają, ale serio jest to bardzo ważne: nie wciągajcie dziecka w Wasz konflikt, jeśli istnieje i zdecydowanie bierzcie pod uwagę prawo dziecka do mamy i taty. Jeżeli przyjdzie wam do głowy karanie prawie byłego męża lub żony ograniczaniem kontaktu z dziećmi, to odbije się to na Was w przyszłości. Dzieci widzą co się dzieje, czują Wasze emocje. Też je to boli. Często nie rozumieją co się dzieje. Brak jednego rodzica przy wychowywaniu dziecka zawsze wywołuje negatywne skutki i narusza jego podstawowe prawa. Wasze dziecko nie jest łupem w Waszym rozwodzie.
§5
Zróbcie coś dla siebie. Tzn. nie razem, tylko każdy z Was osobno, to co lubi, co sprawia mu radość. No chyba, ze chcecie razem – to fajnie, ale wówczas ten artykuł możecie wyrzucić do śmieci😊 Będzie mi przykro, ale będę się cieszyć, że problemu z komunikacją nie macie 😊
A tak na serio, jeżeli będziecie zaopiekowani sobą, swoją wewnętrzną harmonią w sytuacji pełnej emocji, to uwierzcie mi, że o wiele łatwiej przyjdzie Wam prowadzenie wzajemnych rozmów. To taka rada nie tylko rozwodowa.
Życiowa.
§6
Zróbcie ciasto z przepisu Kulinarnego Paragrafu. Jeśli nie umiecie piec – to można zapytać Kasi co i jak, a może nawet poprosić ją, aby… wam je upiekła?
Ale ciiiii, nie przekazujcie tego info dalej, bo za długo będziemy czekać w kolejce😊 Najlepszy według mnie jest stale i niezmiennie sernik. On jest wielookazyjny, ale najlepiej wpływa na poziom hormonów szczęścia 😊
Koniec!
Tak, koniec paragrafów!
Tak, ponieważ rozmowa, z szacunkiem i spokojem, bez obrażania, obrzucania się winą i z przepychankami o „cokolwiek” to idealna i jedyna recepta.
Nic szczególnego tu nie wymyślę. Serio.
Emocje w garści, i nad nimi pracujcie najlepiej z psychologiem, który pomoże Wam wskazać kierunek kompensacji i zmiany w sposobie patrzenia na wiele rozwodowych spraw.
Jeżeli nie czytaliście jeszcze pierwszego mojego wpisu z cyklu Przy kawie o psychologii to znajdziecie go tutaj
Sonia Ziemba – Domańska